Szczęście powinno mieć wpływ na gry losowe, w których - jakby nie patrzeć - wszystko zależy od szczęścia
I będzie miało wpływ. Albo masz szczęście i wygrasz,albo go nie masz i przegrasz. Do tego nie potrzeba mechaniki.
Moderator: Caindel
Szczęście powinno mieć wpływ na gry losowe, w których - jakby nie patrzeć - wszystko zależy od szczęścia
Hasturn napisał(a):Myladre napisał(a):Można wprowadzenie gry w kości do miast związać z jakimś wątkiem fabularnym, np. pojawieniem się w krainie czegoś na kształt "mafii", które rozpowszechniają hazard, tym samym pozyskując, przykładowo, wpływy, dłużników itp. Ale to już kwestia MG ^^
Fajny pomysł.
Kości (pop. turlaki, runiaki)
W Fallathanie gra znana, jak świat długi i szeroki. Mówi się, że kości były od zawsze. Nie jest to jednak zupełnie prawda, a uczeni i historycy do dziś spierają się o umiejscowienie jej na osi czasu. Wśród wielu mało wiarygodnych doniesień i mitów, znaleźć można dwie najbardziej wiarygodne teorie. Jedna, ta mniej popularna, początek gry znajduje w orczej kulturze i jej szamańskich aspektach. Miałyby one wywodzić się, w prostej lini, od wróżb za pomocą zwierzęcych kości i zbiegiem czasu przekształcić w obecnie znaną formę. Druga donosi o jej krasnoludzkich korzeniach. Z początku sześcienne kości pokryte być miały runami i odnajdywać się w roli amuletów ochronnych. Wraz z wzrostem ich popularności, spadło przekonanie o ich magicznych właściwościach, aż w końcu ktoś rzucił kośćmi; spotkało się to z uznaniem wśród najmłodszych i przerodziło w pewien rodzaj zabawy. Runom na kościach przypisano rangi, rzucano nimi i sprawdzano, kto wyrzucił najkorzystniejszą ich kombinację. Po unormowaniu zasad, gra przyjęła się także wśród starszyzny, a później wśród innych ras.
Od tamtych czasów minęły wieki, a gra wzbiła się na wyżyny popularności. W kości grali chłopi i królowie, elfy i ludzie, młodzi i starzy. Grywali dla zabawy, grywali by sprawdzić swe umiejętności, a przede wszystkim grywali dla pieniędzy. Istoty wszystkich ras i profesji wygrywały i przegrywały dorobki swego życia. Chętnych do gry można znaleźć w każdej karczmie, burdelu czy specjalnie do tego przeznaczonych miejscach. Zagrać można także na wiejskich jarmarkach, dworach czy siedzibach zrzeszeń hazardowych.
Taki stan rzeczy nie umknął organizacjom przestępczym. Rozrywka ta zajmuje całą gałąź tajemniczego półświatka, stając się zgubą i błogosławieństwem wielu istot.
Kości (pop. turlaki, runiaki)
Gronel napisał(a):Ta loteria jest rozrywką dla gracza, a nie dla jego postaci.
Phobos napisał(a):A teraz poważnie. Jak już są pomysły, odnośnie mechaniki, niech będą powiązane z fabułą.
Gra w kości może się odbywać w karczmie lub na jakimś targowisku, podobnie jak i koło fortuny. Niech to ma jakieś odzwierciedlenie w grze fabularnej, zgodnie z pierwotnymi założeniami.